Skip to content

Niosąc niczym trofeum obfity bukiet ekologicznego lubczyku ze stoiska Państwa Jabłońskich, zaczęłam szukać w pamięci lubczykowych wspomnień. Nie znalazłam żadnego takiego wspomnienia spoza Polski. Bywając w podróży nigdy nie zaznałam aromatów lubczykowych, roślina ta mimo, że jak podają źródła, była powszechna w starożytnej Grecji i Rzymie, dziś jest stosunkowo trudno dostępna w Europie poza Polską. U nas lubczyk nie rośnie dziko, jest rośliną uprawną, a mimo to wpisał się na dobre w rodzimą tradycję kulinarną. Sezon na lubczyk trwa długo, na BioBazarze dostaniecie go od wczesnej wiosny w Bukiecie Smaku, na stoisku Państwa Hipszów, bywa także u Pań Turkiewicz z Powielina.

Do tego wpisu zainspirowali mnie nasz specjalista od zieloności Pan Maciej z Bukietu Smaków 

i Aleksander z Symbiozy, z którym ucięliśmy sobie dłuższą pogawędkę o rosole.

Umamiczny smak rosołu

Lubczyk to przede wszystkim smak polskiego rosołu właśnie oraz, o czym nie każdy wie, popularnej przyprawy w płynie “Maggi”, która w wielu domach wciąż uchodzi za ulubiony dosmaczacz – rosołu także. Maggi to skomponowany przez Szwajcara Juliusa Maggi specyfik na bazie lubczyku. Ta powstała w końcach XIX w przyprawa jest do dziś bardzo dobrze rozpoznawalna nie tylko w Europie, ale i na świecie, w naszym kraju zyskała szczególną popularność w latach 90. 

My lubimy rozwiązania naturalne, dlatego korzystamy ze świeżych liści i gałązek tego ziela. Warto pamiętać, że nać lubczyku, podobnie jak pietruszki nadaje się do mrożenia zatem nawet poza sezonem na świeżą zieleninę możecie aromatyzować swoje dania. 

Wracając do rosołu, w Polsce rosół pachnie lubczykiem. We Francji do bulionów dodaje się aromatyczną wiązankę ziół bouquet garni, w dalekiej Azji wywary wzbogaca się solidnie umamiczną pastą miso, glonami kombu albo sosem sojowym, tajskie rosoły wieńczą aromaty galangalu, trawy cytrynowej i liści kaffir, a u nas element umami wprowadza właśnie ziele lubczyku – intensywnie pachnące i uwypuklające wszystko co w zupie najlepsze. O takim właśnie pachnącym lubczykiem rosole pogadaliśmy sobie z Aleksandrem, wspominał maminą kuchnię, w której co niedziela na ogniu stał wielki gar tej zupy i pachniał nieziemsko – takie kulinarne wspomnienia wracają, są w nas żywe przez całe życie.

Ja lubię gdy lubczyk gra w rosole na kilka sposobów. Po pierwsze gałązki wrzucam do gotującej się zupy, po drugie świeżą natką posypuję porcję na talerzu, a gdy najdzie mnie ochota, robię też lane kluski do rosołu z dodatkiem zielonej natki tego ziela. 

W sezonie stawiamy na lubczyk prosto z doniczki lub grządki, w porze chłodu kupujemy go w wersji suszonej albo korzystamy z zapasów w zamrażarce.

Idąc za radą Pana Macieja sugerujemy, by listki pozrywać z łodyg – to one będą najlepsze do rosołu i na aromatyczne przetwory. Łodyżki natomiast warto wrzucić do gotujących się ziemniaków, bobu lub innych warzyw, nasycą je niezwykłym smakiem. Ważna uwaga – lubczyk jest bardzo aromatyczny, zatem dawkujemy go z umiarem, by zagrał wyraźnie acz nie dominująco.

Poza walorami smakowymi, lubczyk ma zastosowanie medyczne. W celach leczniczych wykorzystuje się przede wszystkim korzeń rośliny, który wykazuje m.in. właściwości moczopędne, rozkurczające, oczyszczające i wspomagające pracę układu trawiennego. Lubczyk bywa także stosowany w kosmetyce oraz w perfumiarstwie.

Dawniej gałązki ziela wkładało się do butów by ulżyć zmęczonym stopom.

Lubczyk jest też wymieniany jako jeden z  afrodyzjaków, bywa nazywany rośliną miłości.

Co zrobić z lubczykiem?

  • Aromatyczne łodygi lubczyku dodaj do gotujących się ziemniaków, wprowadzą intrygującą nutę smakową – aby dopełnić dzieła wystarczy już tylko masło.
  • Gałązki lubczyku dodaj do gotującego się rosołu, nie zapomnij o opalonej cebuli – z lubczykiem tworzą duet marzeń.
  • Wymieszaj dwa jajka z czterema czubatymi łyżkami ekologicznej mąki pszennej, posiekaj drobno kilka listków lubczyku, dodaj do ciasta. Masę wylewaj cienką strużką na osolony wrzątek. Gotuj minutę. Serwuj w rosole, bulionie warzywnym lub z topionym masłem i pierzynką z drobno utartego  dojrzewającego sera. 
  • Drobno posiekane listki lubczyku dodaj do tatara – wołowina wprost uwielbia tę umamiczną świeżość.
  • Drobno posiekane listki lubczyku wymieszaj z miękkim masłem, posól do smaku – takie masło warto podać na steku z grilla lub na białej rybie jak dorada czy pstrąg.
  • Lubczyk dopraw solidnie solą, dodaj kilka łyżek oleju i zmiksuj – tak przygotowaną miksturę przechowuj w słoiku, w lodówce. Posłuży Ci jako koncentrat umami do zup i potraw jednogarnkowych, w tej formie trzeba go jednak szybko zużyć.