Skip to content

EKO arbuzy prosto z pola

Tekst

Anita Olbryś

Zdjęcia

Agata Koton

Mieliśmy okazję całkiem niedawno odwiedzić naszych wieloletnich Wystawców – Państwa Mrzygłodów. Ich gospodarstwo położone jest we wsi Skorotki pod Rogóźno w woj. łodzkim. Okolica to przestronna, nizinna, bardzo malownicza i kojąca. Jadąc mijaliśmy młode sarny pasące się na łąkach i majestatycznie kroczące boćki. Samo gospodarstwo zapada w pamięć, wszystko rośnie w uporządkowanym szyku, w tematycznych pasach pełnych sezonowych pyszności. Oczywiście ekologiczne grządki mają swą specyfikę, są bujniejsze, nie usuwa się niektórych chwastów, wszak sprzyjają one uprawom. Dzięki temu, że pośród roślin jadalnych płożą się rośliny łąkowe, gleba dłużej utrzymuje wilgoć. Pośród upraw słychać głośną melodię pszczół i innych zapylaczy, latają też motyle – to miejsce, w którym owady mają raj. Albert wspominał, że nieraz na śniadanie wpadają tam sarny i inne leśne zwierzaki. 

Szczególne wrażenie zrobiło na nas obszerne pole na którym płożyły się krzaki arbuzów i melonów. Rzadki to widok, szczególnie w Polsce! Już z daleka ta część plantacji daje o sobie znać i nawołuje do siebie intensywnym, słodkim zapachem.

Owoce te rosną podobnie jak dynie, nisko przy gruncie. Mogą być okrągłe lub owalne, mają też różne kolory – od jasnych, przez ciemnozielone, aż po odmiany pasiaste. 

Arbuzy, wbrew utartej opinii nie muszą być duże – Albert pokazał nam po czym poznać okaz gotowy do zerwania. Chodzi o jaskrawo żółte przebarwienia na skórce, szczególnie dobrze widoczne od strony gleby, na której owoc leży. W ekologii z zasady warzywa i owoce wyrastają mniejsze niż w konwencjonalnych uprawach. Za to smaku w nich więcej!

Dlaczego warto jeść ekologiczne arbuzy?

Arbuz to naturalny energetyk – dodaje energii i stymuluje pracę przewodu pokarmowego, to idealny owoc na lato. Składa się w ponad 90% z wody, a mimo to szybko można zaspokoić nim głód. Albert podkreślał, że arbuz na długo pozostawia uczucie sytości, w jego miąższu znajdują się składniki, które zwiększają wydajność mięśni podczas treningu, a także ułatwiają ich regenerację po wysiłku.  Z tego powodu tak polecany jest sportowcom.

My jedliśmy arbuzy w arbuzowym polu i było to niezwykłe doświadczenie.

Okazuje się, że pestki także można jeść, warto jednak dokładnie je pogryźć, by nasz organizm zdołał je strawić. Jeśli miksujecie arbuza na smoothie lub granitę, nie pozbawiajcie go pestek, to znakomite źródło błonnika.

Z innych pomysłów na wykorzystanie tego pysznego owocu:

  • sałatka z arbuza mięty i fety (Olivea);
  • mocktajl z arbuzem, ogórkiem i miętą (Fabryka Deli);
  • w arbuzie można przygotować poncz, nakłuwając owoc i systematycznie wlewając do niego przygotowany wcześniej napój – polecamy chociażby bezalkoholowy wermut dostępny w Fabryce Deli;
  • arbuz kiszony – ten specjał pojawia się sezonowo w Żywych Kulturach, możecie też ukisić sami, podobnie jak kisi się ogórki;
  • sorbet z arbuza;
  • grillowany arbuz z grillowanym halloumi (Fabryka Deli).

Melon z kolei sprawdzi się w poniższych opcjach:

  • z dojrzewającą szynką włoską (Gusto Italiano) lub kujawską (Rolmięs);
  • z jogurtem greckim, płynnym miodem i orzechami;
  • z krewetkami.

Sierpień i wrzesień to czas arbuzów i melonów dojrzewających na polskich polach. Nim sezon minie najedzmy się nimi do syta… nie możemy obiecać, że sytość utrzyma się do kolejnego lata, ale być może chociaż tęsknota za wakacjami będzie mniejsza…