Skip to content

Od niedawna na stoisku Dziki Kaczor dostępne są jajka bażancie. To prawdziwy rarytas, ale zanim opowiemy o walorach smakowych, kilka informacji praktycznych o tych rzadko spotykanych jajach.

Jajo bażanta – fakty

  • jajo bażanta jest dwa razy mniejsze od jaja kurzego, dwukrotnie większe od przepiórczego;
  • waży ok. 30 g;
  • ma ciekawy kolor skorupki – od błękitu po brąz, trudno w partii znaleźć dwa tak samo wybarwione jajka;
  • jajko to jest kaloryczne, 1 sztuka to ponad 200 kcal;
  • jest produktem sezonowym dostępnym od marca do początków sierpnia;
  • bażanty niosą się jedynie do czerwca;
  • dostępne u Dzikiego Kaczora jajka pochodzą z gospodarstwa hodowlanego pod Łodzią;
  • bażanty hodowlane biegają w zewnętrznych wolierach, które de facto są trawiastym wybiegiem, przykrytym na sporej wysokości siatką, warunki zbliżone są więc do naturalnych;
  • jajo bażanta bogate jest w  witaminy A, B1, B2, B3, B4, B5, B6, B9, B12, E, D, a także w minerały takie jak wapń, magnez, sód, potas, fosfor, siarka, żelazo, cynk, jod, miedź, fluor, molibden.

Jajo bażanta – jak smakuje?

Jajo bażanta to rarytas, wymaga więc zacnej oprawy. Jeśli miałabym jednym słowem je opisać, wskazałabym na delikatność. Jajo to nie ma intensywnego jajecznego aromatu ani smaku, który kojarzymy z jajami kurzymi. To takie jajo zrównoważone, smak jest pełny, złożony, ale nienachalny. Dlatego nie będę polecać go do jajecznicy czy do ciast, bo tutaj trudno wychwycić niuanse świadczące o jego wyjątkowości. Oczywiście, można je tak wykorzystać, ale lepiej dać mu zagrać bardziej zauważalną rolę.

Tatar z jajkiem bażancim – żółtko ma rozmiar wprost stworzony do tatara, możecie zrobić klasyczny tatar wołowy – świetnie się sprawdzi świeca z Wolnego Wypasu, albo świeże mięso z sarny lub jelenia. Dla kulinarnych hedonistów dobrym rozwiązaniem będzie wzbogacenie tatara o kilka kropel aioli, na które przepis podaję poniżej.

Sos aioli z jajek bażanta – wychodzi nader delikatny, aby nie stłumić tej subtelności nie należy dodawać zbyt dużo czosnku, świetnie się sprawdzi w nim wczesnowiosenny czosnek niedźwiedzi. Taki sos zwykły posiłek wznosi w inne rejestry – podajcie go do tatara, z pieczonymi ziemniakami, lub do kanapek, a będziecie chcieli to powtarzać.

  • 1 jajo bażanta
  • 1 łyżeczka musztardy (wybierajcie delikatniejszą)
  • 80 ml oleju rzepakowego
  • pół pęczka czosnku niedźwiedziego
  • kilka kropel cytryny
  • sól i odrobina cukru

Zarówno zieleninę, jak i sam majonez ubiłam w moździerzu. Na wstępie ukręciłam majonez. Trzeba pamiętać, by olej do majonezu dolewać powolną strużką. Gdy osiągnie właściwą gęstość, jest moment by dodać czosnek niedźwiedzi. Doprawiamy na koniec.

Kogel-mogel z jajek bażancich – subtelna natura tych jajek sprawia, że znakomicie wypadają w wydaniu deserowym, ale tu, znowu, warto dać im zagrać jedną z głównych ról. Sezonowe owoce polane koglem moglem to prosty, a zarazem wykwintny deser.

4 żółtka jaja bażanciego i 6 łyżek cukru trzcinowego należy ubić aż powstanie puszysta, pozbawiona kryształków masa, podać natychmiast z ulubionymi owocami, przy czym truskawki, maliny, jeżyny, jagody i borówki to najlepszy kierunek. Pozostałe białka można przerobić na puszysty majonez, albo usmażyć z warzywami. Białka można też mrozić.

Grzanki z sadzonym jajkiem bażancim – sprawdzą się zarówno na śniadanie, jak i na wykwintną kolację. Ja lubię wersję podpatrzoną w Hiszpanii z długo dojrzewającą szynką i pieczoną papryką, a także wariant wegetariański z awokado. Istotą tego posiłku jest płynne żółteczko, które bezwstydnie rozlewa się na kanapkach przy pierwszym kęsie…

U mnie poza jajami bażanta zagrała w nich bagietka z Vege Kiosku, pieczona papryka z Olivea, szynka dojrzewająca z Rolmięsu, awokado i zieleninka od NovejBio.

Wiosenna sałatka ziemniaczana z jajkami bażanta – tę sałatkę przygotowuję podobnie jak Austriacy swoją kartoffelsalat. Przed podaniem, ziemniaki i rzodkiewki (czasem także ogórki) marynuję przez chwilę w sosie. Sos jest złamany odrobiną słodyczy – to ważne. Całość lubię serwować z drobnymi jajkami bażanta lub przepiórki i ze słuszną ilością koperku. Ta propozycja idealnie się nadaje na wielkanocny stół. 

Swoją jednoosobową wersję wykonałam z ziemniaków pozostałych z wczorajszego obiadu i jak zazwyczaj wybrałam cudownie kleiste, drobniutkie Lordy z Ostoi Natury – są idealne na sałatki! Kartofle przekroiłam na pół i zanurzyłam w sosie przygotowanym z: cebulki dymki, posiekanego koperku, pieprzu, soli, cukru (po solidnej szczypcie), soku z cytryny i oleju rzepakowego. Dodałam też cienko pokrojoną rzodkiewkę i ugotowane na twardo jajka bażanta. Taka sałatka to solidne danie, nie dodatek do posiłku. 

A Wy próbowaliście już tych niezwykłych jajek? Macie na nie swoje ulubione sposoby? 

Tekst: Agata Koton